Blue Flower

Życzenia Wielkanocne


W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego 7DAYS EuroCup Dolomiti Energia Trento pokonało WKS Śląsk Wrocław 72:61. Najskuteczniejszym zawodnikiem Trójkolorowych był Łukasz Kolenda, zdobywca 14 punktów. Obie drużyny tym meczem zakończyły swoje występy w tym sezonie europejskich rozgrywek.

Do Włoch nasz zespół wybrał się bez kontuzjowanego Justina Bibbsa. Trener Ertugrul Erdogan w pierwszej piątce dał szansę Szymonowi Tomczakowi, a obok niego wybiegli w niej Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł i D.J. Mitchell.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Sześć oczek zdobył Andrejs Grazulis, a za trzy trafili Diego Flaccadori, Darion Atkins i Luca Conti. Śląsk miał z kolei problemy z pomysłem na grą w ataku, pojedynkami jeden na jeden czy skutecznością. Po 10 minutach Trento prowadziło 19:9.

Druga kwarta przyniosła oczekiwaną poprawę w grze WKS-u, a z pomocą przyszły celne rzuty z dystansu. Za trzy trafili rezerwowi – Jakub Karolak i dwukrotnie Łukasz Kolenda. Tym razem to zespół Emanuele Molina cierpiał w ofensywie, zdobywając zaledwie dwa punkty w niecałe siedem minut. Wrocławianie na moment nawet wyprzedzili rywali, ale po trójce Drew Crawforda to gospodarze schodzili do szatni przy wyniku 29:27 na swoją korzyść.

Druga połowa zaczęła się od szalonego, ale celnego trzypunktowego rzutu Ivana Ramljaka. Obie drużyny wciąż nie grzeszyły skutecznością, ale bardziej konsekwentni w zdobywaniu punktów byli jednak Włosi. Aż ośmiu zawodników Trento miało na koncie przynajmniej dwa punkty, dobrze wyglądała też skuteczność gospodarzy z dystansu – 9/21. Mistrzów Polski w grze utrzymywali Martin i Dziewa, który wszystkie ze swoich sześciu punktów zdobył z linii rzutów wolnych. Z dystansu przymierzył też Pusica, lecz rywale prowadzili 49:44.

Ekipa z Trydentu miała spore problemy z egzekucją rzutów spod kosza, ale ogromna ilość zbiórek w ataku dawała im wiele szans na ponowienia. To w połączeniu z kolejnymi celnymi trójkami Atkinsa i Contiego pozwoliło Włochom na kluczowy dla losów meczu run 14-2 i ostateczne zwycięstwo.

Ostatni mecz EuroCupu przyniósł wiele razy widziany przez nas w tym sezonie scenariusz – niezłą grę i wyrównaną walkę przez trzy kwarty oraz ucieczkę rywali w ostatniej części gry. Przygodę z europejskimi rozgrywkami niestety kończymy kolejną porażką i ostatecznym bilansem 1-17. Teraz przed nami walka o pierwsze miejsce w Energa Basket Lidze – najbliższe spotkanie w sobotę o 16:15 z GTK Gliwice.

Przed nami finałowa kolejka rundy zasadniczej 7DAYS EuroCup. Terminarz grupy B skojarzył w niej dwie drużyny, dla których środowe starcie w Trydencie będzie także ostatnim w tym sezonie na europejskich parkietach. Dolomiti Energia Trento podejmie w BLM Group Arenie WKS Śląsk Wrocław.

Oba zespoły nie mają już nawet matematycznych szans na awans do play-offów. Włosi wygrali trzy spotkania, z których najbardziej zaskakujące było to w 6. kolejce z obecnym liderem grupy, Gran Canarią (75:72). Pozostałe dwie wygrane przyszły w starciach z Veolia Towers Hamburg i Buducnost VOLI Podgorica. Z kolei wrocławianie jedyny raz zwyciężyli właśnie przeciwko Trento – 21 grudnia pokonali gości w Hali Stulecia aż 80:57. Liderem naszej drużyny był wówczas Jeremiah Martin, który zanotował 21 punktów, 5 zbiórek i aż 6 przechwytów.

O ile nasza drużyna niepowodzenia w Europie odbija sobie na parkietach PLK, o tyle Trento spore problemy ma również na krajowym podwórku. Aktualnie zespół Emanuele Molina notuje serię trzech porażek i z bilansem 11-12 zajmuje 8. miejsce w tabeli. To i tak spora poprawa w stosunku do poprzedniego sezonu, gdy Włosi byli bliżej spadku niż play-offów. I w tym roku o awans do dalszej fazy rozgrywek nie będzie jednak łatwo.

Liderem punktowym (13,1) i drugim najlepszym asystującym (4,1) w zespole jest związany z Trydentem od lat Diego Flaccadori. Wtóruje mu Matteo Spagnolo, autor 11,8 punktu i 4,3 asysty na mecz. Obaj zawodnicy są jednak nominalnymi rzucającymi, a Dolomiti Energia – podobnie jak Śląsk – cierpi przez brak typowego rozgrywającego. Ponadto Emanule Molin ma w składzie tylko jednego gracza zapewniającego ponad 5 zbiórek na mecz – Dariona Atkinsa, średnio notującego 10,3 punktu. Poza wspomnianą trójką nasza defensywa na pewno będzie musiała uważać także na doświadczonego Drew Crawforda.

Co będzie kluczowe dla zwycięstwa w BLM Group Arenie, a także w kolejnych spotkaniach w Energa Basket Lidze? Po ostatnich meczach trener Ertugrul Erdogan komentował, że jego zespół potrzebuje jak najwięcej dzielenia się piłką, dobrej selekcji rzutowej i ograniczenia liczby strat. Tureckiemu szkoleniowcowi bez wątpienia udało się zaszczepić w zespole wolę walki i mamy nadzieję, że wraz z odpowiednią motywacją przyjdą także argumenty koszykarskie.

Środowy mecz będzie już czwartym starciem obu drużyn w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. W poprzednim sezonie EuroCupu w Trydencie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której lepsi okazali się gospodarze. Teraz liczymy na podobnie duże emocje i pozytywne zakończenie europejskiej kampanii. Transmisja meczu od 19:50 w Polsacie Sport News.

Po 42 dniach przerwy rozgrywki Energa Basket Ligi wracają do Wrocławia. W sobotnie popołudnie rywalem Śląska w Hali Orbita będzie Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. Spotkanie to można zapowiedzieć jako starcie dwóch trenerów, którzy w krótkim czasie odmienili grę swoich drużyn.

5 lutego Athanasios Skourtopoulos przejął stery w Astorii, a trzy tygodnie później Ertugrul Erdogan został ogłoszony nowym trenerem WKS-u. Swoje pierwsze tygodnie w nowych miejscach pracy obaj trenerzy mogą uznać za bardzo owocne. Grek już w debiucie zdołał wygrać ważny mecz w Gdyni, a ostatnio jego zespół niespodziewanie zwyciężył w Zielonej Górze i pokonał u siebie Rawlplug Sokoła Łańcut. Wcześniej Astoria była poważnie zagrożona spadkiem, jednak trzy wygrane znacznie poprawiły jej sytuację. Co prawda bydgoszczanie wciąż są na przedostatnim miejscu w tabeli, ale przewaga czterech punktów nad Twardymi Piernikami Toruń wydaje się bardzo bezpieczna.

Równie dobrze spisują się mistrzowie Polski pod wodzą tureckiego szkoleniowca. Dwa pewne zwycięstwa w Toruniu i Lublinie, niezłe występy w EuroCupie, ale przede wszystkim zdecydowanie lepsza gra całego zespołu mogą cieszyć kibiców z Wrocławia. Pod okiem Erdogana odżył środkowy Arciom Parachouski, a Jeremiah Martin znalazł balans między indywidualnymi popisami i rozrzucaniem piłki do kolegów z parkietu. Sytuację trenerowi na pewno ułatwia niemal pełna rotacja, na którą nie mógł liczyć przez cały sezon Andrej Urlep. Nie ma jednak potrzeby, by szukać dziury w całym – należy się cieszyć, że ostatnie tygodnie przyniosły nam sporo powodów do radości.

By podtrzymać dobrą serię, na pewno trzeba będzie jednak zneutralizować silne strony przyjezdnych z Bydgoszczy. Astoria to bardzo szybko grająca drużyna – oddaje prawie 65 rzutów z gry na mecz, co jest jednym z najwyższych wyników w lidze. Ponadto nasi rywale wymuszają średnio aż 24 rzuty wolne i ponad 76% z nich zamieniają na punkty – w obu przypadkach to najwięcej w PLK. Słabości zespołu Skourtopoulosa należy upatrywać na deskach, bowiem średnia 33,8 zbiórki to z kolei najgorszy wynik naszej ekstraklasy – podobnie jak zaledwie 2 bloki na mecz.

Indywidualnie prym wśród zawodników Astorii niewątpliwie wiodą gracze zagraniczni. Myke Henry w roli lidera godnie zastąpił Eddy’ego Polanco, który dość niespodziewanie rozstał się z klubem pod koniec listopada. Henry notuje średnio 15,7 punktu, dodając do tego 4,6 zbiórki i 3,4 asysty. Rzutem za trzy (skuteczność 45%) grozi Benjamin Simons, a rozgrywający Mike Smith do 15,1 oczka dorzuca 4,4 asysty. Dość nierówną formę prezentują Paulius Petrilevicius i Nathan Cayo, którzy wraz z Danielem Szymkiewiczem także znajdują się w gronie punktowych liderów zespołu.

Sobotni mecz będzie wyjątkowy dla Jakuba Nizioła, który w Bydgoszczy spędził dwa ostatnie sezony. Jak skrzydłowy charakteryzuje Astorię? – Po zmianie trenera grają lepszą i szybszą koszykówkę. Będą niewygodnym przeciwnikiem, jeśli nie podejdziemy do tego meczu w pełni skoncentrowani. Mają bowiem zawodników, którzy mogą być bardzo groźni w ataku. Wiadomo, że sentyment do byłego klubu zawsze w głowie i sercu zostaje. Spędziłem w Bydgoszczy dwa lata i poznałem świetnych ludzi. Na boisku jednak nie ma dla mnie sentymentów i trzeba po prostu udowodnić, że nasze miejsce jest na górze tabeli mimo wcześniejszego kryzysu.

Tak jak mówi Jakub, cel na 24. kolejkę może być tylko jeden: zwycięstwo i powrót na pierwsze miejsce w tabeli. Goście na pewno jednak nie oddadzą wygranej bez walki, a w Hali Orbita czekają nas spore emocje. Początek meczu o 17:30; bilety kupicie w serwisie Abilet.pl, a transmisję obejrzycie w Polsacie Sport Extra.

Śląsk Wrocław przegrał z Hapoelem Tel Awiw 76:87 w meczu 17. kolejki EuroCupu. Trójkolorowi walczyli z faworyzowanym przeciwnikiem, jednak rywal zaprezentował się lepiej w kluczowych momentach i wywozi z Wrocławia zwycięstwo.

Śląsk do meczu 17. kolejki EuroCupu przystąpił w takim samym składzie, jak w ostatnim spotkaniu w Lublinie – ponownie niezdolny do gry, ale obecny w składzie był Justin Bibbs. Trener Erdogan zaskoczył za to wyjściową piątką: Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, D.J. Mitchell i Arciom Parachouski.

WKS bardzo dobrze rozpoczął zawody – szczególnie w ataku – i w momencie pierwszej przerwy telewizyjnej prowadził 17:11. Dwie trójki w dwóch kolejnych akcjach trafił Nizioł, bardzo aktywny był także Martin, zdobywca siedmiu punktów. Obraz naszej ofensywnej gry niestety zmienił się po wejściu na parkiet zmienników i Hapoel jeszcze przed końcem pierwszej kwarty zdołał odrobić niemal wszystkie straty. Po 10 minutach na tablicy wyników widniał wynik 21:20, a liderem punktowym przyjezdnych był Jordan McRae (9 oczek).

Kolejna część gry zaczęła się od czterech punktów Chinanu Onuaku, a zespół z Tel Awiwu wyszedł na niewielkie prowadzenie. Po kolejnych punktach Martina oraz celnych rzutach z dystansu Mitchella i Nizioła gospodarze odzyskali przewagę, ale niestety trwało to tylko chwilę. Końcówka pierwszej połowy należała w pełni do drużyny Danny’ego Franco. Trójki J.P. Tokoto oraz Xaviera Munforda w połączeniu z dobrą defensywą pozwoliły Hapoelowi schodzić do szatni przy korzystnym wyniku 48:42.

Po przerwie Trójkolorowi nie spuszczali głów i trzymali kontakt z rywalem. Między innymi efektownym wsadem popisał się Jakub Nizioł. Od stanu 51:59 dla Hapoelu Śląsk ruszył do odrabiania strat i wydawało się, że będzie w stanie dogonić przeciwnika, który miał problemy z faulami. Przed ostatnią odsłoną strata wynosiła cztery oczka (60:64).

W ostatniej kwarcie WKS niezmiennie walczył i utrzymywał niewielką stratę do zespołu z Izraela, jednak Hapoel zawsze miał odpowiedź na zagrania wrocławian. Różnica długo utrzymywała się na poziomie czterech punktów. W kluczowym momencie przeciwnicy rozegrali jednak udaną akcję, po której J’Cowan Brown z otwartej pozycji trafił za trzy, a przewaga urosła do siedmiu oczek. Trójkolorowi nie zdołali już zniwelować strat i ostatecznie po walce przegrali 76:87.

Dobra gra w EuroCupie nie była przypadkiem – Śląsk Wrocław w Lublinie rozegrał wprost doskonały mecz i pokonał miejscowy Polski Cukier Start aż 100:70. To drugie najwyższe zwycięstwo naszego zespołu w tym sezonie.

Do meczowej dwunastki wrócił Justin Bibbs, który jednak nie był jeszcze w pełni gotowy do gry i spotkanie w Lublinie spędził na ławce rezerwowych. Śląsk rozpoczął mecz taką samą piątką, jak w Paryżu: Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Ivan Ramljak i Arciom Parachouski.

WKS zaczął mecz od prowadzenia 5:0, ale gospodarze szybko doszli do głosu i w niespełna pięć minut zdobyli aż 16 punktów. Jeden mniej mieli wrocławianie, a oczka na swoim koncie zapisali wszyscy zawodnicy wyjściowej piątki Śląska. Świetne wejście z ławki zaliczył Aleksander Dziewa, który w odstępie kilkudziesięciu sekund trafił dwie trójki. Start jednak prowadził 27:24, a liderem lublinian był Dayshon Hassan Smith (6 punktów i 5 asyst w 1Q).

Podobnie jak Dziewa, także i Jakub Karolak celnie rzucił zza łuku po pojawieniu się na parkiecie. W ekipie gospodarzy wciąż szalał Smith, a po udanych próbach z dystansu Amerykanina i Kacpra Młynarskiego rywale odskoczyli na sześć oczek. Zawodnikom Ertugrula Erdogana zdobywanie punktów przychodziło z trudem – jednak do czasu. Impas przerwał Vasa Pusica, który zanotował znakomitą końcówkę pierwszej połowy. Świetna egzekucja konsekwentnie wywalczanych rzutów wolnych (14/16 w pierwszej połowie) pozwoliła nam schodzić do szatni przy prowadzeniu 47:41.

A z niej wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani i chcieliśmy szybko rozstrzygnąć losy meczu. Błyskawiczne pięć punktów Gołębiowskiego, oczka Ramljaka i Martina oraz świetna obrona pozwoliły nam powiększyć przewagę do stanu 56:43. Kapitalny fragment okraszony dwiema kolejnymi trójkami zaliczył Karolak, kroku dotrzymywał mu Martin i właściwie cała drużyna. Graliśmy efektownie w ataku, twardo w obronie i po trójce Kuby Nizioła przed ostatnią kwartą prowadziliśmy 78:56!

Ostatnia kwarta przy takim wyniku była już właściwie formalnością. Warto zwrócić na świetne dzielenie się piłką wrocławian – po 30 minutach każdy z zawodników, który pojawił się na parkiecie, miał na koncie asystę, a łącznie zespół rozdał ich aż 25. Za końcowe minuty warto wyróżnić śrubującego swoje statystyki Pusicę i Kolendę, który dwukrotnie trafił zza łuku. Ostatecznie w Hali Globus WKS zwyciężył wynikiem 100:70, a wygraną przypieczętował efektownym wsadem Szymon Tomczak.

– Ten mecz był znacznie trudniejszy, niż wskazuje końcowy wynik. Start odrobił zadanie domowe i był na nas bardzo dobrze przygotowany, za co należy się szacunek trenerowi Gronkowi. Zaczęliśmy bardzo źle w obronie, ale potem udało nam się odnaleźć odpowiedni rytm. 30 asyst pokazuje, że jesteśmy bardzo groźnym zespołem, gdy gramy razem. Oczywiście to tylko jeden mecz, a w kolejnych musimy pozostać pokorni i głodni zwycięstw. Jestem jednak zadowolony, że do domu wracamy z tak ważną wygraną – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Ertugrul Erdogan.

– To był dla nas bardzo ważny mecz, podczas którego musieliśmy zachować duże skupienie i koncentrację. W trzeciej kwarcie świetnie zagraliśmy w obronie, co było kluczowe dla losów spotkania – dodał Vasa Pusica.

Drugie najwyższe zwycięstwo w sezonie, najwięcej asyst w bieżących rozgrywkach (tyle samo, co w meczu 1. kolejki ze Spójnią) i aż 52% zza łuku (trzeci wynik sezonu). Praca Ertugrula Erdogana i całej drużyny zaczyna przynosić coraz lepsze rezultaty – wierzymy, że świetny mecz ze Startem to dopiero początek takiej gry Śląska Wrocław. Przed nami seria domowych spotkań i mamy nadzieję, że licznie przyjdziecie zobaczyć nowe oblicze WKS-u. Najbliższa okazja już w środę – o 20:00 w Hali Orbita zagramy z Hapoelem Tel Awiw.

Zawodnicy Śląska Wrocław prosto z Paryża udali się do Lublina, gdzie czeka ich starcie 23. kolejki Energa Basket Ligi. Rywalem WKS-u będzie Polski Cukier Start, który wciąż ma nadzieje na udział w play-offach.

Najbliższy rywal Trójkolorowych uchodzi za jedną z najbardziej nieobliczalnych drużyn w lidze. Podopieczni Artura Gronka mają na koncie między innymi świetny występ i awans do finału podczas Suzuki Pucharu Polski czy wygrane z takimi drużynami jak Stal Ostrów Wielkopolski i Trefl Sopot. Z drugiej strony, zdarzyły im się zaskakująco słabe występy, jak porażka 49:63 w Gliwicach czy domowa przegrana z Sokołem Łańcut. Z bilansem 8-14 Start plasuje się na 11. miejscu w tabeli – drużyna z Lublina nie jest zagrożona spadkiem, równocześnie wciąż zachowując niewielkie szanse na awans do fazy play-off.

Za lidera lubelskiej drużyny bez wątpienia należy uznać Gabe’a Devoe, który na początku roku zastąpił innego Amerykanina – Sherrona Dorsey-Walkera. Amerykański rzucający nie imponuje skutecznością za trzy (28,9%), ale i tak notuje średnio 17,3 punktu, dokładając do tego 5,9 zbiórki i 4,6 asysty. Jest też autorem jednego z najlepszych indywidualnych występów tego sezonu – 20 stycznia zanotował 34 punkty, 7 zbiórek i 8 asyst przeciwko GTK Gliwice.

Obiecujący debiut w drużynie Startu zanotował Benas Griciunas, sprowadzony przed tygodniem litewski środkowy. W wysoko wygranym meczu z Twardymi Piernikami Toruń był blisko double-double – zanotował 16 punktów i 8 zbiórek. Pewnym punktem zespołu jest doskonale znany na polskich parkietach Cleveland Melvin (15,4 punktu i 6,5 zbiórki na mecz). Podobnie jak Melvin, rzutem zza łuku grozi Dayshon Hassan Smith. Amerykanin prezentuje dość nierówną formę, ale również stać go na znakomite indywidualne występy. Zagraniczną rotację, która wiedzie prym w Lublinie, uzupełniają Łotysz Klavs Cavars i Amerykanin Troy Barnies. Ten ostatni jednak mocno zawodzi, a w ostatnim meczu z Twardymi Piernikami nie znalazł się nawet w meczowej dwunastce.

Start ma więc kim postraszyć, ale faworytem piątkowego meczu bez wątpienia będzie wrocławski Śląsk. Etrugrul Erdogan ma za sobą trzy mecze w roli trenera WKS-u, po których jego drużyna zebrała dobre recenzje za swoją grę. Wojskowi wygrali co prawda jedynie ligowe starcie w Toruniu, ale przegrane w EuroCupie z London Lions i Paris Basketball były bardzo nieznaczne. Biorąc pod uwagę krótki czas od przejęcia sterów nad zespołem, turecki szkoleniowiec szybko zdołał poprawić grę swoich podopiecznych oraz wdrożyć nowe pomysły taktyczne. Liczymy, że ten trend uda się utrzymać w kolejnych tygodniach.

Cel na mecz w Hali Globus może więc być tylko jeden: zwycięstwo. Pozwoli ono naszej drużynie zachować przewagę nad Stalą i Kingiem – obecnie WKS traci do nich punkt i plasuje się na 3. miejscu w tabeli, ale do rozegrania ma zaległy mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Transmisja spotkania z Polski Cukier Startem Lublin od 17:20 w Polsacie Sport Extra.

Śląsk Wrocław po raz kolejny był bliski wygranej w 7DAYS EuroCup, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywali. W 16. kolejce Paris Basketball pokonał nasz zespół 89:85. Gra mistrzów Polski przeciwko silnemu rywalowi zdecydowanie mogła się jednak podobać.

W meczowej dwunastce po długiej rekonwalescencji znalazł się Jakub Karolak, po chorobie wrócił także Aleksander Dziewa. Nieobecni z powodu urazów byli z kolei Justin Bibbs i Mikołaj Adamczak. Trener Ertugrul Erdogan rozpoczął mecz piątką: Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Ivan Ramljak i Arciom Parachouski.

Mecz rozpoczął się dobrze dla WKS-u dzięki punktom Martina i Parachouskiego. Paryżanie szybko odpowiedzieli efektownym wsadem Juhanna Begarina, ale tym samym chwilę później popisał się Nizioł. Po początkowym zastoju podopieczni Willa Weavera nieco rozkręcili się w ataku – za trzy przymierzyli Jeremy Evans, Tyrone Wallace i Gauthier Denis, ten ostatni zanotował też akcję 2+1. Liderem punktowym Śląska był Martin, a jego sześć oczek stanowiło połowę dorobku całego zespołu. Paris Basketball prowadził 16:12.

Ozdobą drugiej kwarty bez wątpienia były akcje z góry Jeremy’ego Evansa, który aż trzy razy zapakował piłkę do kosza, a także celnie przymierzył z dystansu. Efektowną akcję alley-oop wykończył również Ismael Kamagate. W Śląsku rolę lidera przejął Parachouski, który ani razu nie pomylił się w czterech podkoszowych próbach. Ważne rzuty zza łuku, pozwalające nam utrzymać bezpieczny dystans do rywali, zapisali na koncie Dziewa i (dwukrotnie) Vasa Pusica. Końcówka pierwszej połowy należała w pełni do Trójkolorowych, a seria dziesięciu punktów pozwoliła nam prowadzić po 20 minutach 37:35. Ostatnie oczka w drugiej kwarcie zdobył celnym rzutem za trzy Łukasz Kolenda.

Po powrocie z szatni udawało nam się utrzymywać niewielką przewagę nad rywalami. Punktowali głównie obwodowi – Martin i Pusica, który mógł pochwalić się skutecznością 3/3 z dystansu. Liderem paryżan był Denis, który już w połowie trzeciej kwarty poprawił swój najlepszy wynik punktowy w tym sezonie EuroCupu. Show w tym fragmencie skradł jednak kto inny – świetnie spisywał się Olek Dziewa, który kilka razy ograł rywali pod koszem, trafił za trzy i zdobył 9 punktów z rzędu dla WKS-u! Przed ostatnią częścią gry na tablicy wyników widniał remis 58:58.

Na starcie czwartej kwarcie nieco niespodziewanie na parkiecie po raz pierwszy pojawił się Kuba Karolak i przywitał się z paryską halą celnym rzutem zza łuku. Mistrzowie Polski wciąż skutecznie realizowali założenia taktyczne i po akcji z faulem Parachouskiego wrócili na prowadzenie. To jednak nie trwało długo, a losy spotkania rozstrzygnęła seria paryżan 8-0 w końcowych minutach meczu. Co ciekawe, wszystkie te punkty zostały zdobyte z linii rzutów wolnych. Wrocławianie nie grali w tym fragmencie najgorzej, jednak po ich próbach piłka kilkukrotnie wykręciła się z obręczy. Straty udało się jeszcze zmniejszyć nawet do dwóch oczek, ale to gospodarze ostatecznie zwyciężyli 89:85.

Znów było bardzo blisko, ale niestety znów się nie udało. Bilans Śląska w EuroCupie wygląda coraz gorzej, ale z kolei gra WKS-u pod wodzą Ertugrula z meczu na mecz wydaje się być coraz lepsza. Miejmy nadzieję, że ten trend uda się utrzymać. Przed Wojskowymi jeszcze dwa starcia na europejskich parkietach, a najbliższe spotkanie rozegramy w Energa Basket Lidze przeciwko Startowi Lublin.

Pierwszy mecz w roli szkoleniowca Śląska Wrocław Ertugrul Erdogan może zaliczyć do udanych. WKS pokonał na wyjeździe Twarde Pierniki Toruń 83:74 w 21. kolejce Energa Basket Ligi. Świetne spotkanie rozegrał Arciom Parachuski, który zanotował pierwsze w tym sezonie double-double (17 punktów i 12 zbiórek).

Śląsk przystąpił do meczu bez Vasy Pusicy, który nie mógł wystąpić przeciwko swojej byłej drużynie ze względu na ustalenia pomiędzy klubami dokonane podczas wykupu zawodnika. Ponadto ze względu na chorobę na parkiet nie wybiegł Aleksander Dziewa, a do gry po kontuzji wciąż nie jest gotowy Jakub Karolak. Trener Ertugrul Erdogan w swoim debiucie wybrał następującą wyjściową piątkę: Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Ivan Ramljak i Arciom Parachouski.

Już od pierwszych minut w postawie WKS-u było widać rękę nowego trenera – w oczy rzucały się częstsza rotacja zawodnikami, mocno zespołowa gra i dużo ruchu w ofensywie. Świetnie w mecz wszedł Martin, który w swoim stylu pokazał kilka skutecznych wjazdów pod kosz, ale też obsługiwał dobrymi podaniami kolegów. Warto odnotować również niezłą grę naszych środkowych – Szymon Tomczak i Parachouski zdobyli odpowiednio cztery i trzy punkty, a ten drugi dołożył do tego trzy zbiórki w ataku. Nieco gorzej funkcjonowała defensywa Wojskowych, ale dzięki skutecznemu atakowi Śląsk prowadził po pierwszej kwarcie 23:19.

Na początku spotkania mistrzowie Polski niezbyt często rzucali zza łuku, ale w kolejnej części gry przeprowadzili prawdziwy ostrzał z dystansu. Raz trafił Gołębiowski, dwukrotnie Justin Bibbs i przy dobrej obronie przewaga zespołu Erdogana błyskawicznie wzrosła do 14 punktów. Twarde Pierniki szybko odrobiły część strat, głównie za sprawą wiodącego prym w tym zespole Taylera Personsa (11 oczek w pierwszej połowie). Do szatni schodziliśmy jednak w dobrych humorach po świetnym podaniu do narożnika Martina i celnej trójce Łukasza Kolendy. WKS wrócił na wysokie prowadzenie – 44:32.

Po powrocie z szatni Śląsk przez dłuższy czas utrzymywał bezpieczną, dwucyfrową przewagę. Jeden z najlepszych meczów w sezonie rozgrywał Parachouski, który raz za razem ogrywał rywali pod koszem i zdobył osiem punktów z rzędu. Gospodarze nie mieli jednak zamiaru oddać wygranej bez walki i przed ostatnią kwartą zmniejszyli straty do ośmiu oczek po dobrych akcjach Stefana Kenicia i Sterlinga Gibbsa. Nasza drużyna prowadziła 62:54, a ostatnie punkty w tej części gry zdobył dla niej D.J. Mitchell. Australijczyk ogólnie rzecz biorąc nie rozgrywał jednak dobrego spotkania – było to pierwsze trafienie podkoszowego w piątej próbie, a jego współczynnik +/- wynosił -16.

Najwyraźniej D.J. najlepsze zostawił na koniec. Najpierw akcja 2+1, po chwili celna trójka i zespół Ertugrula Erdogana znów był w komfortowej sytuacji. Duet Kenić-Gibbs utrzymywał torunian w grze, ale po stronie Trójkolorowych odpowiedzieli Nizioł i Martin. Nadzieję Twardym Piernikom dał jeszcze celną trójką Gibbs, ale dwie skuteczne akcje Parachouskiego praktycznie rozstrzygnęły losy spotkania. Śląsk ostatecznie zwyciężył 83:74, a Arcioma śmiało można nazwać MVP spotkania. Środkowy w 20 minut zanotował aż 17 punktów i 12 zbiórek, tylko raz myląc się z gry.

Przede wszystkim cieszy jednak, że nowy trener zdaje się mieć pomysł na wykorzystanie potencjału Białorusina, podobnie jak chociażby Szymona Tomczaka, Jeremiah Martina (10 asyst!) czy Justina Bibbsa. Oczywiście zwycięstwo z ostatnią w tabeli drużyną Twardych Pierników to zbyt mało, by mówić o powrocie na właściwe tory. Ertugrul Erdogan bez wątpienia ma nad czym pracować, bo gra WKS-u wciąż jest daleka od ideału. Mamy jednak nadzieję, że niedzielna wygrana będzie zwiastunem kolejnych zwycięstw w nadchodzących spotkaniach Energa Basket Ligi i 7DAYS EuroCup.

Ertugrul Erdogan został nowym trenerem koszykarskiego Śląska Wrocław. 54-letni turecki szkoleniowiec zastąpi na tym stanowisku Andreja Urlepa. Jego kontrakt będzie obowiązywał do końca sezonu 2023/24, z opcją rozwiązania po zakończeniu obecnych rozgrywek.

Ertugrul Erdogan urodził się 18 października 1968 roku w Ankarze i już w młodym wieku rozpoczął karierę trenera koszykówki. W latach 90. podnosił swoją wiedzę w Turcji oraz Stanach Zjednoczonych, a w 2000 roku objął posadę asystenta trenera Fenerbahce. W tej roli pracował w Stambule aż przez 13 lat, w latach 2010-13 pełniąc także funkcję asystenta w reprezentacji Turcji, z którą zdobył srebrny medal Mistrzostw Świata w 2010 roku. W tym samym sezonie został tymczasowym głównym szkoleniowcem Fenerbahce wobec poważnej choroby trenera Bogdana Tanjevicia. Doprowadził wówczas drużynę do mistrzostwa kraju, dwukrotnie świętując ten sukces także jako asystent (2007 i 2008).

W kolejnych latach Erdogan pracował już przede wszystkim jako główny trener, między innymi w reprezentacji Turcji do lat 20, Turk Telekom Ankara, Istanbul BB i Galatasaray. Ostatni z tych klubów, z którym zajmował czołowe lokaty w lidze tureckiej, a także występował w EuroCupie, był także ostatnim dotychczasowym pracodawcą trenera Ertugrula. W międzyczasie mówiło się o zainteresowaniu jego osobą ze strony Żalgirisu Kowno, jednak do podpisania umowy ostatecznie nie doszło.

Erdogan posiada bogate CV – najpierw przez wiele lat zbierał doświadczenie u boku takich trenerskich sław, jak Aydin Ors czy wspomniany wcześniej Tanjević. Następnie prowadził kilka mocnych drużyn w silnej lidze tureckiej, a także miał okazję pracować z kadrą narodową. W ostatnim czasie pracował z kolei jako komentator telewizyjny przy meczach Euroligi.

Teraz przed nowym trenerem Śląska pierwsze w jego karierze poważne wyzwanie poza granicami ojczystego kraju. W sztabie szkoleniowym Erdogana znajdą się: Andrzej Adamek, Zoran Carapić, Adrian Mroczek-Truskowski, Maksym Papacz (asystenci), Łukasz Piwkowski (trener przygotowania motorycznego), Marcin Janusiak i Michał Sosnowski (fizjoterapeuci).

Trenerze, witamy we Wrocławiu i życzymy powodzenia!

Zapraszamy do uczestnictwa w cotygodniowych zajęciach z piłki siatkowej. Zajęcia są prowadzone pod okiem trenera osiedlowego Piotra Zalewskiego w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 9 we Wrocławiu przy ulicy Solskiego 15. Gramy w siatkówkę w każdy poniedziałek w godzinach od 17.45 do 19.45.

Dnia 18.03 mieliśmy okazję ponownie wspólnie uczestniczyć w zmaganiach Śląska Wrocław. Tym razem przeciwnikiem wrocławian była Stal Mielec (1:1). W przerwach od spotkania kibice mogli skorzystać z wielu stanowiska - unihokeja, mini boiska do piłki nożnej, czy strzelania z łuku. Frekwencja niewątpliwie dopisała ;)

Bardzo aktywne popołudnie spędziły dzieci podczas zajęć sportowo rekreacyjnych z trenerem osiedlowym przy Szkole Podstawowej Nr 50 ul. Czeska.
Podopieczni trenera Michała i Daniela bardzo licznie stawili się na zajęciach co widać na zdjęciach :).
Widać wśród uczestników radość z pierwszych oznak zbliżającej się wiosny. Do zobaczenia na zajęciach!

W ostatni czwartek na boisku przy szkole podstawowej nr 50 wystartowała kolejna edycja zajęć z trenerem osiedlowym. Pomimo nie najcieplejszej aury frekwencja dopisała. Trenerzy przygotowali swoim podopiecznym trening sprawnościowy z elementami piłkarskimi, na koniec rozegrany został tradycyjny mecz. Całe zajęcia przebiegały w bardzo dobrej atmosferze a dzieci już zapowiedziały chęć uczestnictwa w następnych treningach.
 
Marzec to miesiąc, w którym wróciliśmy z naszym programem na boisko przy SP50 na wrocławskim osiedlu Różanka. Zarówno dzieci jak i trenerzy nie mogli się doczekać rozpoczęcia tegorocznego sezonu. Frekwencja dopisała, uczestniczy aktywnie spędzili czas w gronie rówieśników, zdobywając nowe umiejętności, ale przede wszystkim świetnie się bawiąc. 
 
Trenerzy chcieli również zaprosić dzieci na następne treningi, które odbędą się w nowych terminach:

W dniu 13 marca trenerzy osiedlowi zagościli na Stadionie Miejskim - Tarczyński Arena, zostało uruchomione mini miasteczko sportowe, które cieszyło się dużym zainteresowaniem wśród najmłodszych wrocławian.
Przypominamy, że kolejna edycja programu Trener Osiedlowy już niebawem.

Trenerzy osiedlowi z Wrocławskiego Szkolnego Związku Sportowego zapraszają wszystkie chętne dzieci i młodzież do udziału w bezpłatnych zajęciach sportowo - rekreacyjnych, które odbywają się w soboty  od godziny 10.00 na boisku szkolnym SP50 przy ul. Czeskiej 38 we Wrocławiu. 
Na zajęciach będzie możliwość skorzystania ze sprzętu i spróbowania swoich sił w różnych dyscyplinach sportowych. 
Zapraszamy do wspólnej zabawy na świeżym powietrzu oraz do zdrowej sportowej rywalizacji z rówieśnikami. Nie trzeba się zapisywać, wystarczy przyjść. 
Można się również kontaktować z trenerami pod numerem: 570 928 119.
Тренери з вроцлавського шкільного спортивного союзу запрошують всіх бажаючих дітей і підлітків взяти участь у безкоштовних спортивних і розважальних заходах, які проводяться по суботах з 10.00 на шкільному майданчику SP50 по вул. Czeska 38 у Вроцлаві. 
На заняттях буде можливість скористатися спорядженням і спробувати свої сили в різних видах спорту. 
Ми запрошуємо вас до спільної гри на свіжому повітрі і здорового спортивного змагання з однолітками. Не потрібно підписуватися, просто приходьте. 
Також можна зв'язатися з тренерами по телефону: 570 928 119.
 

W dniu 29.03.2023r. przy mroźnej wiosennej pogodzie w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” odbył się  Drugi Wiosenny TURNIEJ „Senioralnych śród z bulami bez bólu”(SŚzBbB).
Turniej był turniejem drużyn dwuosobowych rozegrany systemem każdy z każdym i cieszył się sporym zainteresowaniu kibiców - spacerowiczów a także był filmowany przez wrocławską TV internetową SportGame ( w poprzedniej relacji doszło do pewnej nieścisłości, filmowała nas telewizja ECHO24 a nie  TVN24 – PRZEPRASZAM).
Po ponad 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła Ala z Elą2 przed Elą1 ze Stasiem i Grażynką z Teresą. Mecze były zacięte ale wszystko obyło się tradycyjnie bez bólu i w przyjemnej wesołej atmosferze.

W dniu 27.03.2023 r (poniedziałek) dwunastoosobowa grupa seniorów z Senioralnych Śród z Bulami bez Bólu z Programu Wrocławski Trener Senioralny kibicowała już po raz ósmy w tym sezonie naszej drużynie VOLLEY Wrocław w meczu  Tauron Ligi z drużyną PAŁAC Bydgoszcz.
Nasze dziewczyny wygrały gładko 3:0 i definitywnie zapewniły sobie  udział w PLAY-OFF - BRAWO . Nasi SENIORZY już szykują się na ostatni mecz naszych siatkarek w fazie zasadniczej z drużyną z Tarnowa.

W dniu 22.03.2023r. (jak zwykle w środę) przy wiosennej pogodzie w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” wystartowaliśmy z czwartą edycją (TAK to już czwarty rok) „Senioralnych śród z bulami bez bólu”(SŚzBbB). Znowu będzie podzielony na 3 edycje (wiosenne, letnie i jesienne).
Pierwszy wiosenny był turniejem drużyn trzyosobowych rozegrany systemem każdy z każdym w dwóch grupach play-off i mecze o miejsca. Uczestniczyło 24 zawodników (17 seniorek i 7 seniorów) przy sporym zainteresowaniu kibiców - spacerowiczów a nawet telewizji TVN24.
Po ponad 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna DANUSI1 (w składzie TERESA1, DANUSIA i JANUSZ). Mecze były zacięte ale wszystko obyło się tradycyjnie bez bólu i w przyjemnej wesołej atmosferze.

Realizując przez pięć lat program Wrocławskiego Trenera Senioralnego ze Sportową Rodziną możemy stwierdzić, że nasze działania przyczyniają się do większego zainteresowania programem i uczestniczenia w jego realizacji. Trenerzy Senioralni obserwują zwiększenie  ilość przychodzących seniorów na poszczególne zajęcia sportowo – rekreacyjne.
Do programu wprowadzamy nowe dyscypliny sportu i inne formy zajęć sportowo-rekreacyjnych zgłaszane przez uczestników programu-wrocławskich seniorów. Dużym zainteresowaniem i aprobatą wśród seniorów cieszyła się możliwość wjazdu na trzy dni grupy 40 seniorów.

Już w drugim dniu wiosny startujemy z czwartą edycją SENIORALNE ŚRODY Z BULAMI BEZ BÓLU 2023 (SŚzBbB),
Program: Wrocławski Trener Senioralny
PIERWSZY Turniej WIOSENNE SŚzBbB 2023,
Kiedy: 22.03 2023r (środa godz. 11.00)
Gdzie: WROCŁAW - Park Południowy przy pomniku F. Chopina
Szczegóły na załączonym plakacie. ZAPRASZAMY

W dniu 30.03 2022r. (środa) przy wiosennej  pogodzie w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” odbył się Trzeci Wiosenny Turniej  „Senioralne środy z bulami bez bólu”(SŚzBbB). Uczestniczyło 18 zawodników (15 seniorek i 3 seniorów) tej przyjaznej seniorom dyscypliny sportu. Był to turniej drużyn dwuosobowych rozegrany systemem każdy z każdym w dwu grupach play off i mecze o miejsca .

Po 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna U3WUWr1 (w składzie OLA i MAGDA) która w FINALE wygrała z KRZYKAMI (ELA1 i ANTONI). W  małym finale PRZEDMIEŚCIE ( EWA1, IRENA1) pokonały U3WUWr2 (ALA, TERESA3) . Mecze były zacięte ale wszystko obyło się bez bólu. Zwycięzcy zostali nagrodzeni czekoladami.

WYNIKI  TURNIEJU

W dniu 24.03 2022r. (czwartek) przy wiosennej pogodzie, w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” odbyły się zajęcia, których dominującą częścią był turniej w bule (petanque – grę szczególnie ulubioną przez wrocławskich seniorów). W zajęciach uczestniczyło 14 seniorek i 2 seniorów – głównie z grupy sportowej Uniwersytetu Trzeciego Wieku Uniwersytetu Wrocławskiego oraz z Kleciny i Gaju. Po przeprowadzonej ogólnej rozgrzewce odbył się turniej drużynowy rozegrany systemem każdy z każdym. Po 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna w składzie MAŁGOSIA, BASIA i TERESA2, która wygrała 3 z czterech rozegranych meczów. Zwycięzcy zostali nagrodzeni czekoladą.

WYNIKI  TURNIEJU

  1. MAŁGOSIA, BASIA i TERESA3     4 - 6;
  2. NINA,TERESA1, STAŚ                4 - 5;
  3. OLA, ALA, ELA2                        4 - 4;  
  4. ELA1, MAŁGOSIA2, GRAŻYNA3   4 - 3;
  5. ANTONI,KRYSIA1, TERESA1,      4 - 2;

ZAPRASZAMY na TRZECI WIOSENNY TURNIEJ SŚzBbB, który odbędzie się w środę - 30.03.2022 i kolejne zajęcia  w przyszły czwartek – 31.03.2022 o godz. 11 w Parku Południowym (przy pomniku F. Chopina).

W dniu 23.03 2022r. (środa) przy pięknej wiosennej pogodzie w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” odbył się Drugi Wiosenny Turniej „Senioralne środy z bulami bez bólu”(SŚzBbB). Uczestniczyło 20 zawodników (17 seniorek i 3 seniorów) i co najmniej tyluż kibiców tej przyjaznej seniorom dyscypliny sportu. Był to turniej drużyn trzyosobowych rozegrany systemem każdy z każdym i mecze o miejsca .
Po ponad 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna
(w składzie IRENA2, KRYSIA2 i BOGUŚ) która wygrała 5 z sześciu meczy. Mecze były zacięte ale wszystko obyło się bez bólu. Zwycięzcy zostali nagrodzeni czekoladami.

WYNIKI TURNIEJU

W dniu 17.03 2022r. (czwartek) w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” odbyły się zajęcia, których dominującą częścią był turniej w bule (petanque – grę szczególnie ulubioną przez wrocławskich seniorów). W zajęciach uczestniczyło 20 seniorek i seniorów – głównie z grupy sportowej Uniwersytetu Trzeciego Wieku Uniwersytetu Wrocławskiego jak i z Psiego Pola, Kleciny i Gaju. Po przeprowadzonej ogólnej rozgrzewce odbył się turniej drużynowy rozegrany systemem każdy z każdym.

Po 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna (w składzie JOLA, ŚTAŚ i TADEUSZ1), którzy wygrali 4 z pięciu rozegranych meczów.  Zwycięzcy zostali nagrodzeni czekoladą. 

W dniu 16.03 2022r. (środa) przy słonecznej pogodzie w ramach programu Wrocławski Trener Senioralny zainaugurowaliśmy „Senioralne środy z bulami bez bólu”(SŚzBbB) w 2022 roku. Był to turniej drużyn trzyosobowych rozegrany systemem każdy z każdym w dwu grupach i mecze o miejsca. Uczestniczyło 21 zawodników (14 seniorek i 7 seniorów).
Po prawie 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna PSIE POLE1 (w składzie IRENA2, KRYSIA2 i ELA), która pokonała w finale drużynę PRZEDMIEŚCIA po dramatycznej walce 4:3 a trzecie miejsce zajęła drużyna PSIE POLE2 po zwycięstwie 10:3 z drużyną U3WUWr. Jak widać mecze były zacięte ale wszystko obyło się bez bólu. Zwycięzcy zostali nagrodzeni czekoladami i zadowoleni udali się na swoje osiedla.

W dniu 10.03 2022r. (czwartek) przy słonecznej ale mroźnej pogodzie w ramach programu „Wrocławski Trener Senioralny” zainaugurowaliśmy „Senioralne środy z bulami bez bólu”(SŚzBbB) w 2022 roku.
Był to turniej drużyn trzyosobowych rozegrany systemem każdy z każdym. Uczestniczyło 14 zawodników (10 seniorek i 4 seniorów).
Po prawie 2-godzinnej rywalizacji zwyciężyła drużyna OLI (w składzie OLA, ALA i MAGDA) która pokonała w finale drużynę STASIA 6:5 a trzecie miejsce zajęła drużyna ZYGMUNTA po zwycięstwie 3:2 z drużyną ANTONIEGO. Jak widać mecze były zacięte ale wszystko obyło się bez bólu. Wszyscy zostali nagrodzeni słodyczami i zadowoleni udali się na południową kawę.

Dzień dobry Państwu,
trudno zebrać myśli, ale wojna nerwów jeszcze trochę potrwa. W obliczu pożogi u progu musimy szczególnie zadbać o najmłodszych i najstarszych. Dzieci nie rozumieją, czemu to się dzieje. Starsi rozumieją aż za dobrze, a to ogromny stres. Co możemy zrobić? Skupić się na działaniu i zadbać o siebie, i o innych. Seniorzy angażują się w zbiórki darów, udostępniają swoje mieszkania, opiekują się dziećmi z Ukrainy. Nie każdy tak może. Ale chcąc pomóc, wybierajcie wiarygodne akcje, ponieważ seniorzy są szczególnie narażeni na dezinformację i zwykłe oszustwa. Publikujemy listę wiarygodnych zbiórek i akcji dla Ukrainy. Do krajów sąsiadujących z Ukrainą uciekają też seniorzy. Polscy emeryci na Ukrainie tracą możliwość pobierania emerytury w związku z wojną. Co robić? Polska emerytura dla seniora na terenie Polski, Rumunii, Mołdawii, Słowacji, Czech, Niemiec [INSTRUKCJA].