Blue Flower

W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego 7DAYS EuroCup Dolomiti Energia Trento pokonało WKS Śląsk Wrocław 72:61. Najskuteczniejszym zawodnikiem Trójkolorowych był Łukasz Kolenda, zdobywca 14 punktów. Obie drużyny tym meczem zakończyły swoje występy w tym sezonie europejskich rozgrywek.

Do Włoch nasz zespół wybrał się bez kontuzjowanego Justina Bibbsa. Trener Ertugrul Erdogan w pierwszej piątce dał szansę Szymonowi Tomczakowi, a obok niego wybiegli w niej Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł i D.J. Mitchell.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Sześć oczek zdobył Andrejs Grazulis, a za trzy trafili Diego Flaccadori, Darion Atkins i Luca Conti. Śląsk miał z kolei problemy z pomysłem na grą w ataku, pojedynkami jeden na jeden czy skutecznością. Po 10 minutach Trento prowadziło 19:9.

Druga kwarta przyniosła oczekiwaną poprawę w grze WKS-u, a z pomocą przyszły celne rzuty z dystansu. Za trzy trafili rezerwowi – Jakub Karolak i dwukrotnie Łukasz Kolenda. Tym razem to zespół Emanuele Molina cierpiał w ofensywie, zdobywając zaledwie dwa punkty w niecałe siedem minut. Wrocławianie na moment nawet wyprzedzili rywali, ale po trójce Drew Crawforda to gospodarze schodzili do szatni przy wyniku 29:27 na swoją korzyść.

Druga połowa zaczęła się od szalonego, ale celnego trzypunktowego rzutu Ivana Ramljaka. Obie drużyny wciąż nie grzeszyły skutecznością, ale bardziej konsekwentni w zdobywaniu punktów byli jednak Włosi. Aż ośmiu zawodników Trento miało na koncie przynajmniej dwa punkty, dobrze wyglądała też skuteczność gospodarzy z dystansu – 9/21. Mistrzów Polski w grze utrzymywali Martin i Dziewa, który wszystkie ze swoich sześciu punktów zdobył z linii rzutów wolnych. Z dystansu przymierzył też Pusica, lecz rywale prowadzili 49:44.

Ekipa z Trydentu miała spore problemy z egzekucją rzutów spod kosza, ale ogromna ilość zbiórek w ataku dawała im wiele szans na ponowienia. To w połączeniu z kolejnymi celnymi trójkami Atkinsa i Contiego pozwoliło Włochom na kluczowy dla losów meczu run 14-2 i ostateczne zwycięstwo.

Ostatni mecz EuroCupu przyniósł wiele razy widziany przez nas w tym sezonie scenariusz – niezłą grę i wyrównaną walkę przez trzy kwarty oraz ucieczkę rywali w ostatniej części gry. Przygodę z europejskimi rozgrywkami niestety kończymy kolejną porażką i ostatecznym bilansem 1-17. Teraz przed nami walka o pierwsze miejsce w Energa Basket Lidze – najbliższe spotkanie w sobotę o 16:15 z GTK Gliwice.