Blue Flower

Zaledwie dwa dni po wyraźnej przegranej z Kingiem Szczecin zawodników Śląska czeka kolejny trudny mecz w BKT EuroCup. We wtorkowe popołudnie wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z czarnogórskim Buducnost VOLI Podgorica. Początek spotkania o godzinie 18:00.

Start rozgrywek zdecydowanie nie układa się po myśli Olivera Vidina i jego drużyny. Kontuzje nękające rozgrywających, kiepski styl gry zespołu i zaledwie dwie wygrane w sześciu pierwszych meczach sezonu. Po tym, jak Śląsk roztrwonił dużą przewagę w starciu z Cluj-Napoca, w ostatni weekend ponownie przegrał w Hali Orbita – tym razem aż 60:83 z Kingiem Szczecin.

Światełkiem w tunelu dla kibiców z Wrocławia może być zakontraktowanie nowego rozgrywającego – Frankie Ferrariego. Amerykanin wyląduje we Wrocławiu we wtorek i tym samym nie będzie mógł jeszcze pomóc drużynie w najbliższym meczu. Do stolicy Czarnogóry razem z zespołem poleciał za to Joe Bryant Jr., który zadebiutował już w EuroCupie w starciu z Cluj. Z powodu kontuzji niedostępni pozostają Jawun Evans i Łukasz Kolenda.

Znacznie lepiej od WKS-u zaczęła sezon drużyna z Podgoricy. W Lidze ABA Buducnost jest jedyną niepokonaną ekipą obok dwóch zespołów z Belgradu – Partizana i Crveny Zvezdy. W EuroCupie nasi najbliżsi rywale rozpoczęli zmagania od domowej wygranej z Lietkabelisem (76:65), a przed tygodniem nieznacznie ulegli Turk Telekom w Ankarze (77:79). Warto jednak zaznaczyć, że w tym spotkaniu Buducnost kilka minut przed końcem przegrywała 14 punktami, a o zwycięstwo biła się do ostatniej akcji.

Trenerem czarnogórskiej drużyny jest dobrze znany we Wrocławiu Petar Mijović, który poprowadził Śląsk w siedmiu meczach na początku sezonu 2021/22. Najtrudniejszym do zatrzymania przeciwnikiem może być McKinley Wright IV, 24-letni rozgrywający, który jeszcze przed rokiem grał w NBA w barwach Dallas Mavericks. Świetnie spisuje się także podkoszowy JaCorey Williams, za którym trzy bardzo solidne sezony w lidze włoskiej i francuskiej. Ponadto warto zwrócić uwagę na doświadczonego obieżyświata Brandona Paula czy utalentowanego Francuza Yoana Makoundou.

Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki oraz sytuację kadrową Śląska, trudno o optymizm przed spotkaniem w Podgoricy. Zdecydowanym faworytem będą nasi rywale, lecz my jak zawsze wierzymy w zwycięstwo i trzymamy kciuki za naszą drużynę. Transmisję obejrzycie w Polsacie Sport Extra.

Mincidelice JL Bourg-en-Bresse wyraźnie pokonał WKS Śląsk Wrocław 90:74 w 1. kolejce BKT EuroCup. Podopieczni Olivera Vidina pokazali w tym meczu dwa oblicza – w pierwszej połowie ich gra mogła się podobać, ale po przerwie znacznie odstawali od rywali.

Do Francji Śląsk poleciał borykając się z dużymi problemami na pozycjach obwodowych. Do gry wrócił co prawda Jawun Evans, ale w składzie zabrakło Aleksandra Wiśniewskiego, a do gry nie był gotowy także Łukasz Kolenda. WKS rozpoczął mecz piątką Evans, Hassani Gravett, Jakub Nizioł, Saulius Kulvietis i Dusan Miletić.

Trójkolorowi zaczęli świetnie – od prowadzenia 5:0 – i tę przewagę byli w stanie utrzymać przez większość pierwszej kwarty. Znakomicie prezentował się Miletić, który był nie do zatrzymania pod koszem i już po kilku minutach miał na koncie 9 punktów. Sporo energii w ofensywie dawali też Nizioł i Gravett, a wśród rywali wyróżniał się Hugo Benitez (12 oczek w 7 minut na parkiecie). Pod koniec pierwszej kwarty rywale odrobili straty i wyszli na prowadzenie, wygrywając tę część gry 24:22.

W kolejnej odsłonie JL Bourg zaczął stopniowo budować przewagę. W ofensywę WKS-u wkradło się sporo niepewności, przez co częściej oddawaliśmy wymuszone rzuty pod presją czasu. Jeden z nich – trójka Gravetta – natchnął nas jednak do lepszej gry i niedługo przed przerwą dogoniliśmy rywali. Końcówka pierwszej połowy należała do Francuzów i po punktach Kevina Kokili oraz Isiaha Mike’a w ostatnich 30 sekundach to oni prowadzili 46:42.

Drugą połowę otworzyły dwa celne rzuty z dystansu Jeremy’ego Morgana, które niejako “ustawiły” całą grę po przerwie. JL Bourg złapał spory luz w grze i serią 21-4 praktycznie zapewnił sobie wygraną w całym spotkaniu. Grający znacznie szerszą rotacją zespół z Francji miał kilku liderów, a obok wcześniej wymienionych Beniteza i Morgana wyróżnić należy niezłą grę Bryce’a Browna, byłego zawodnika Kinga Szczecin. Po 30 minutach gospodarze prowadzili 67:53.

Ostatnia kwarta była formalnością. Po przerwie sporo minut na parkiecie dostał Jawun Evans, ale w jego grze widać było jeszcze brak rytmu meczowego i zgrania z kolegami z drużyny. Naszej drużynie brakowało energii i pomysłu widocznego przed przerwą. W efekcie o drugiej połowie chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć, a mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 90:74.

Mincidelice JL Bourg-en-Bresse – WKS Śląsk Wrocław 90:74 (24:22, 22:20, 21:11, 23:21)

Niespełna dwa tygodnie pozostały do VI Memoriału Adama Wójcika, który odbędzie się w dniach 12-13 września w Hali Orbita! Przedstawiamy szczegóły dotyczące turnieju.
Tegoroczna obsada Memoriału jest najsilniejszą z dotychczasowych – w zmaganiach wezmą udział WKS Śląsk Wrocław, Hapoel Tel Awiw, BC Prometey i King Szczecin.
W Hali Orbita zobaczymy więc obecnych mistrzów Polski, czyli drużynę King Szczecin. W czerwcu szczecinianie walczyli ze Śląskiem o złoty medal i ta walka zakończyła się dla nich zwycięsko. We wrześniu zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego ponownie pojawi się we Wrocławiu podczas VI Memoriału Adama Wójcika.
Oprócz mistrza Polski na memoriale będziemy również gościć aktualnego wicemistrza Izraela, Hapoel Tel Awiw. Zespół ten rywalizował ze Śląskiem w poprzednim sezonie w fazie grupowej EuroCupu i oba spotkania zakończyły się wygraną zespołu z Tel Awiwu. Hapoel toczył zaciętą walkę o mistrzostwo Izraela z euroligowym Maccabi, jednak musiał uznać wyższość rywala, który zwyciężył w serii 2:1. W nadchodzącym sezonie Hapoel ponownie zagra w EuroCupie.
Stawkę uzupełni rewelacja poprzedniego sezonu EuroCupu, ukraińskie Prometey. Zespół ten imponował od początku poprzedniego sezonu i ostatecznie dotarł aż do półfinału, gdzie uległ Turk Telekom Ankara 74:76. Prometey zagra w EuroCupie również w nadchodzącym sezonie, a Memoriał będzie jednym z ostatnich sprawdzianów przed startem tych rozgrywek (4 października). Dla trenerów i zawodników wydarzenie będzie znakomitą szansą do sprawdzenia formy przed rozpoczęciem rozgrywek, a dla kibiców WKS-u pierwszą możliwością, by na żywo zobaczyć nowy zespół Śląska. Memoriał Adama Wójcika to jednak przede wszystkim okazja, by wspomnieć tego wybitnego zawodnika reprezentacji Polski i Śląska Wrocław. Jak co roku, organizacja turnieju imienia Adama Wójcika to wyraz szacunku oraz pamięci o niezwykłym koszykarzu i człowieku, jakim był popularny “Oława”.
Podobnie jak przed rokiem, polskie drużyny podczas Memoriału zmierzą się z zagranicznymi. Poniżej prezentujemy pełen plan meczów:

Wtorek, 12 września 2023:
16:00 - King Szczecin vs BC Prometey
19:00 - WKS Śląsk Wrocław vs Hapoel Tel Awiw

Środa, 13 września 2023:
16:00 - King Szczecin vs Hapoel Tel Awiw
19:00 - WKS Śląsk Wrocław vs BC Prometey

VI Memoriał Adama Wójcika zostały dofinansowany przez Gminę Wrocław. Telewizja Polsat jest sponsorem VI Memoriału Adama Wójcika. Wszystkie mecze turnieju obejrzysz w sportowych kanałach Polsatu. Bilety na turniej można kupić w serwisie Abilet.pl.

Hassani Gravett pierwszym zagranicznym wzmocnieniem WKS-u przed sezonem 2023/2024. 27-letni obwodowy podpisał ze Śląskiem Wrocław roczny kontrakt.

Amerykanin pierwsze koszykarskie kroki stawiał na uczelniach Pensacola State College (2015-16) i South Carolina (2016-19). Jak to zazwyczaj bywa, najbardziej udany był dla niego ostatni rok na uczelni – notował wówczas 11,4 punktu na mecz przy skuteczności 39,9% zza łuku i został wybrany najlepszym rezerwowym Southeastern Conference.

Bardzo podobne statystyki Hassani notował podczas swojej pierwszej przygody w G-League w barwach Lakeland Magic. Po rozegraniu pełnego sezonu na zapleczu NBA Gravett wyjechał do Europy, a dokładnie do Macedonii, gdzie w sezonie 2020/21 reprezentował MZT Skopje Aerodrom. Z tą drużyną zdobył mistrzostwo i puchar kraju, notując średnio 12,4 punktu, 4 zbiórki i 3,1 asysty.

Kolejny sezon to powrót do Lakeland i drugi rok w G-League. Ponadto podczas tego pobytu Gravett podpisał dwa 10- dniowe kontrakty z występującym w NBA Orlando Magic i wystąpił w ośmiu meczach najlepszej koszykarskiej ligi świata. W 21 minut notował średnio 6,3 punktu i 2,5 asysty oraz rzucał za trzy ze skutecznością 42,3%.

Po krótkich epizodach w Memphis Hustle i Raptors 905 na początku obecnego roku nowy obwodowy Śląska przeniósł się do niemieckiej Bundesligi. W zespole Baskets Oldenburg rozegrał 21 spotkań, podczas których jego średnie wyniosły 7,3 punktu, 2,8 zbiórki i 2,8 asysty.

Hassani Gravett to zawodnik typu combo, który może występować zarówno na pozycji rozgrywającego, jak i rzucającego. Dobrze radzi sobie z piłką, jak i bez niej, gwarantuje energię w ataku oraz agresywność w defensywie. Dobrze czuje się w akcjach pick and roll, ale potrafi też zdobywać punkty indywidualnymi wejściami pod kosz.

– Hassani ma za sobą dobre występy w G-League, lidze adriatyckiej czy niemieckiej. Zanotował też parę meczów w NBA, więc ma na koncie sporo doświadczenia. Jest bardzo atletyczny, potrafi dobrze grać w izolacji i solidnie broni. Myślę, że w naszej drużynie w ataku będzie występować głównie na pozycji numer dwa, ale także będzie w stanie zastąpić na kilka minut podstawowego rozgrywającego. Z kolei w defensywie wierzę, że ze swoją fizycznością będzie mógł bronić zawodników z poziomu EuroCupu – mówi o nowym zawodniku trener Śląska, Oliver Vidin.

Hassani, witamy we Wrocławiu i życzymy powodzenia!

Ivan Ramljak nie jest już zawodnikiem Śląska Wrocław. Klub nie zdecydował się na wykorzystanie zawartej w kontrakcie możliwości przedłużenia umowy o kolejny rok.

Decyzja podyktowana jest przede wszystkim trwającymi negocjacjami z potencjalnymi trenerami, którzy chcą mieć decydujący głos przy wyborze zagranicznych zawodników na nadchodzący sezon. Tym samym klub zrezygnował z możliwości automatycznego przedłużenia kontraktu z Ivanem Ramljakiem o kolejny rok, co oczywiście nie wyklucza możliwości ponownej współpracy z zawodnikiem w mniej lub bardziej odległej przyszłości.

Chorwat dołączył do wrocławskiego zespołu w 2020 roku. Przez trzy lata w koszulce WKS-u wystąpił w 111 spotkaniach na polskich parkietach oraz w 23 meczach 7DAYS EuroCup. Z Trójkolorowymi zdobył trzy medale mistrzostw Polski, dwukrotnie został wybrany także najlepszym obrońcą ligi. To właśnie za świetną grę w defensywie i boiskową inteligencję cenili go kibice i obserwatorzy z Wrocławia. W ostatnim sezonie Ivan pełnił funkcję kapitana drużyny WKS-u.

– Dziękuję wszystkim w klubie za trzy lata spędzone we Wrocławiu, to była niesamowita przygoda. Kibice wspierali nas podczas wszystkich domowych meczów i na wyjazdach w całej Polsce. Jestem za to bardzo wdzięczny – mówił Ramljak na spotkaniu kończącym sezon 2022/23.

„Ramo”, to była przyjemność oglądać Cię w akcji. Dziękujemy za trzy lata pełne emocji i sukcesów!

W sezonie 2023/24 WKS Śląsk Wrocław ponownie wystąpi w rozgrywkach 7DAYS EuroCup. Dla naszego klubu będzie to już trzeci sezon z rzędu w drugich najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie.
Skład 7DAYS EuroCup na nadchodzące rozgrywki został przed chwilą ogłoszony przez Euroleague Basketball. Obok wicemistrzów Polski wystąpią w nim:
- 7Bet-Lietkabelis Panevezys
- Aris Thessaloniki
- Besiktas Istanbul
- Buducnost VOLI Podgorica
- Cedevita Olimpija Ljubljana
- Dolomiti Energia Trento
- Dreamland Gran Canaria
- Hapoel Tel Aviv
- Joventut Badalona
- London Lions
- Mincidelice Jl Bourg en Bresse
- Paris Basketball
- Prometey Slobozhanske
- Ratiopharm Ulm
- Turk Telekom Ankara
- UB-T Cluj-Napoca
- Umana Reyer Venice
- Veolia Towers Hamburg
- Wolves Vilnius
Poprzednie dwie kampanie pod względem sportowym nie były zbyt udane dla naszej drużyny. Mamy jednak nadzieję, że powiedzenie „do trzech razy sztuka” sprawdzi się i w tym przypadku, a tym samym uda nam się sprawić niejedną niespodziankę na europejskich parkietach. Hello again, Europe!

Najbardziej medialny klub, największy wkład w promocję młodzieży, najlepszy drive oraz blok sezonu. To wyróżnienia, jakie otrzymał nasz klub podczas gali kończącej sezon Energa Basket Ligi. 
Śląsk po raz drugi z rzędu został najbardziej medialnym klubem w polskiej lidze. Tym razem publikacje dotyczące WKS-u wygenerowały ekwiwalent reklamowy w wysokości 90,5 miliona złotych, czyli o ponad 34 miliony więcej niż w poprzednim sezonie. Liczba publikacji na temat wrocławskiej drużyny wyniosła 17 tysięcy (wzrost o ponad 3 tysiące). Szczegółowe dane firmy PSSM potwierdzają nieustanny rozwój Śląska, który kolejny sezon z rzędu walczył o najwyższe cele na krajowym podwórku oraz występował w prestiżowych europejskich rozgrywkach.
Równie mocno, co otrzymanie nagrody, mogą cieszyć nas wyraźnie wyższe wskaźniki ekwiwalentu reklamowego i sumy publikacji. Pokazują one, że nawet pomimo nieco gorszego wyniku sportowego, WKS Śląsk Wrocław jest coraz bardziej atrakcyjną marką dla sponsorów i reklamodawców. Warto dodać, że w sezonie 2021/22 walka o nagrodę najbardziej medialnego klubu była znacznie bardziej wyrównana - wówczas piąty w klasyfikacji klub ze Słupska wygenerował ekwiwalent reklamowy 20 milionów złotych niższy od Śląska. W niedawno zakończonych rozgrywkach podobna różnica dzieliła WKS i... drugą Legię Warszawa. Mamy nadzieję, że ten trend uda nam się utrzymać w kolejnych latach, a wszystkim sponsorom, partnerom i przedstawicielom mediów dziękujemy za współpracę w minionych miesiącach.
- Cieszę się, że ponownie możemy cieszyć się z nagrody dla najbardziej medialnego klubu sezonu. Tym bardziej, że różnica w wypracowanym przez nas ekwiwalencie reklamowym w stosunku do poprzedniego roku może robić wrażenie. Dziękuję pracownikom klubu, działowi medialnemu i naszym sponsorom. Myślę, że możemy powiedzieć, że jesteśmy najlepszym narzędziem reklamowym w polskiej koszykówce - powiedział Prezes Zarządu Klubu, Michał Lizak.
Wrocławski klub otrzymał również nagrodę za największy wkład w promocję młodych talentów w Polsce. To już druga taka nagroda dla WKS-u. Pierwsza została przyznana za sezon 2020/21, co udowadnia, że Śląsk Wrocław nie od dziś jest najlepszym miejscem w Polsce do rozwoju dla młodych koszykarzy.
W tym sezonie nasza młodzież sięgnęła po jeden z najważniejszych tytułów w polskiej koszykówce młodzieżowej. Juniorzy starsi w świetnym stylu zdobyli Młodzieżowy Puchar Polski, w finale pokonując 96:60 SKM Zastal Zielona Góra. Ponadto w najlepszej szóstce turnieje finałowe Mistrzostw Polski kończyli zawodnicy z kategorii wiekowych do lat 19 i do lat 17.
Nasz klub odważnie wprowadza także utalentowanych zawodników do składu pierwszej drużyny. W tym sezonie debiuty na parkietach Energa Basket Ligi zanotowali Michał Mindowicz i Kuba Piśla, a dziewięć spotkań w PLK rozegrał Mikołaj Adamczak. Cała trójka, podobnie jak Aleksander Wiśniewski, była bardzo ważną częścią zespołu, który sięgnął po srebrny medal mistrzostw Polski. Wspomniani zawodnicy mieli także szansę zasmakować basketu na najwyższym europejskim poziomie, otrzymując cenne minuty na parkietach 7DAYS EuroCup.
Zapominać nie można również o pierwszoligowej drużynie rezerw, w której utalentowana młodzież kolejny sezon mogła zdobywać szlify na poziomie centralnym. WKS Śląsk II Wrocław z bilansem 12-22 zakończył rozgrywki na 15. miejscu, utrzymując się na zapleczu ekstraklasy. Oznacza to, że także w kolejnym roku młodzi Trójkolorowi będą mogli zdobywać bezcenne doświadczenie na parkietach 1. Ligi.
- Jestem dumny, że w ciągu ostatnich trzech lat po raz drugi odbieramy tę nagrodę. Wierzę, że Wrocław i akademia Śląska to najlepsze miejsce do rozwoju dla młodych graczy. Dziękuję dyrektorowi Januszowi Pilchowi i całej kadrze szkoleniowej, która pracuje przy drużynie rezerw i akademii. To jest Wasza nagroda. Wierzę, że nadal będziemy w stanie "produkować" kolejnych reprezentantów Polski, tak jak robiliśmy to w minionych latach - powiedział Michał Lizak.
W ręce zawodników WKS-u trafiły także dwie nagrody indywidualne. Najlepszym drivem sezonu została wybrana niezwykle efektowna akcja Jeremiah Martina w drugim spotkaniu półfinałowym z Legią Warszawa.
Z kolei najlepszym blokiem sezonu 2022/23 może poszczycić się Aleksander Dziewa. Także miał on miejsce podczas półfinałowej serii z Legią (w meczu numer cztery), a powstrzymanym przez Olka zawodnikiem był Aric Holman.